Pierwszy dzień mistrzostw świata w wioślarstwie nie był udany dla reprezentacji Polski. Z sześciu osad, które zainaugurowały starty w Belgradzie, tylko trzy uzyskały bezpośredni awans do kolejnych etapów rywalizacji, dwie z nich w konkurencjach nieolimpijskich. Pozostałe swoich szans będą szukały w repasażach. Regaty w Belgradzie są głównymi kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich. Polskie osady, które mają największe szanse na wywalczenie przepustek do Paryża, rozpoczną walkę w poniedziałek.
Zadanie wykonali dzisiaj startujący w nieolimpijskich jedynkach wagi lekkiej Artur Mikołajczewski i Zuzanna Jasińska. Mikołajczewski, srebrny medalista finałowych zawodów Pucharu Świata w Lucernie, był w swoim przedbiegu drugi (przegrał z Algierczykiem Sidem Ali Boudiną), co dało mu awans do ćwierćfinału. – Przedbieg poprawny, ale daleki od ideału. Algierczyk mocno finiszował widziałem, że bardzo chciał wygrać ten wyścig, ale ja nie odpowiedziałem, ponieważ aż cztery pierwsze miejsca wchodziły do ćwierćfinału. Następne biegi powinny wyglądać już lepiej , optymistycznie patrzę na dalszą cześć zawodów – powiedział wioślarz Gopła Kruszwica.
Także druga w swoim biegu eliminacyjnym była Zuzanna Jasińska, minimalnie szybsza była Meksykanka Kenia Lechunga. Ze względu na mniejszą liczbę startujących osad w tej konkurencji, dało to do półfinału. – Jestem bardzo zadowolona z przedbiegu. Wszystkie cele, które sobie założyłam zostały zrealizowane. Oby kolejne biegi były jeszcze lepsze. Tylko dwie pierwsze zawodniczki gwarantowały sobie półfinał, tak więc nie można było się oszczędzać – skomentowała swój niedzielny start zawodniczka Pegaza Wrocław.
W dwójkach podwójnych prawo startu w ćwierćfinale, bez konieczności repasażu, zagwarantowali sobie Piotr Płomiński i Konrad Domański (WTW Warszawa) Ta młoda osada uplasowała się w swoim przedbiegu na czwartym miejscu, tracąc do zwycięskich Amerykanów ponad 5 sekund.
Pozostałe polskie osady wypadły dzisiaj słabo, co w kontekście walki o kwalifikacje olimpijskie nie napawa optymizmem. Co prawda z biegów eliminacyjnych nikt jeszcze nie odpada, ale straty tych, którzy nie wykorzystały pierwszej szansy na awans były bardzo duże. Wicemistrzyni olimpijska z Tokio Marta Wieliczko (Wisła Grudziądz), która wobec nieobecności czwórki podwójnej próbuje swoich sił w jedynce, zajęła czwarte miejsce, tracąc do multimedalistki, Nowozelandki Emmy Twigg aż 10 sekund.
O igrzyska w Paryżu walczą też dwójki podwójne wagi lekkiej. Daniel Gałęza (Drakkar Gdańsk) i Jerzy Kowalski (Gopło Kruszwica) finiszowali dopiero na piątej pozycji z ogromną, bo ponad 15-sekundową stratą do zwycięskich Szwajcarów. Biało-czerwoni wystąpią w repasażu. Podobna droga czeka debiutującą w mistrzostwach świata seniorów, dwójkę bez sternika. Jerzy Kaczmarek i Emilian Jackowiak z Posnanii dopłynęli dziś do mety na ostatniej, piątej pozycji.
W poniedziałek do rywalizacji przystąpią pozostałe osady:
Martyna Jankowska, Barbaba Jęchorek - dwójka bez sternika
Martyna Radosz, Katarzyna Wełna - dwójka podwójna wagi lekkiej
Wiktoria Kalinowska, Jessika Sobocińska - dwójka podwójna
Olga Michałkiewicz, Zuzanna Lesner, Weronika Kaźmierczak, Joanna Dittmann - czwórka bez sterniczki
Łukasz Posyłajka, Mateusz Wilanowski, Mikołaj Burda, Michał Szpakowski - czwórka bez sternika
Dominik Czaja, Fabian Barański, Mirosław Ziętarski, Mateusz Biskup - czwórka podwójna